„Była to natura bujna i wielostronna, artysta malarz, śpiewał i opowiadał z nieporównanym humorem. Chopin czerpał z przyśpiewek mazowieckich „Kurpia” motywów ludowych do swych kompozycji, a Mickiewicz lubił słuchać jago opowiadań”. Tak o Teofilu Kwiatkowskim pisał Henryk Biegeleisen. Ów przyjaciel wielkich tego świata, bywalec paryskich salonów XIX w., autor słynnego obrazu Bal w Hotelu Lambert, wywodził się z Pułtuska.
Teofil Antoni Jaxa Kwiatkowski urodził się 21 lutego 1809 r. Był szóstym z dziewięciorga dzieci Kazimierza i Teresy ze Światłowskich. Rodzice Teresy, Ignacy i Salomea należeli do elity pułtuskiego mieszczaństwa. Pradziad artysty, Kazimierz herbu Gryf, piastował godność cześnika czernichowskiego. Ojciec, również Kazimierz, urodzony w roku 1766 w parafii Grójec, przybył do Pułtuska, gdzie w 1791 r. zawarł związek małżeński. Kwiatkowscy byli właścicielami kilku nieruchomości, w tym browaru i gorzelni.
Wyniesioną z domu rodzinnego pamięć o przodkach Teofil pielęgnował przez całe życie. Przywiązanie do tradycji szlacheckiej – obyczajów, legend, tańców – uzewnętrzniało się później w jego pracach o tematyce polskiej, w Polonezach i Dawnych Panach.
Talent malarski Teofila odkrył nauczyciel rysunku w pułtuskiej Szkole Wojewódzkiej Księży Benedyktynów, do której uczęszczał młodzieniec, Szczepan Barański.
Dnia 27 września 1825 r. Kwiatkowski rozpoczął studia na Oddziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie został uczniem znakomitych malarzy, m.in. Antoniego Blanka, czy reformatora uczelni Antoniego Brodowskiego. Malarstwo studiował (być może z przerwami) przez pięć lat.
Oprócz zajęć na uniwersytecie podjął dodatkowe studia w warszawskim Instytucie Pedagogicznym, przygotowującym do zawodu nauczyciela. Naukę przerwał wybuch powstania listopadowego. W tym czasie Kwiatkowski zaciągnął się do 4. pułku piechoty liniowej, zwanego „czwartakami”. Został podporucznikiem i brał udział w trzech słynnych bitwach: o Olszynkę Grochowską, pod Dębem Wielkim i pod Ostrołęką.
Kwiatkowski jesienią 1831 r., jak tysiące innych uczestników powstania, wyemigrował do Francji. Pierwszy ślad pobytu za granicą pochodzi z 1832 r. z obozu dla uchodźców w Awinionie. Brat Teofila, Wincenty, podporucznik 8. pułku piechoty liniowej, również wyemigrował i zamieszkał w Tarbes w Pirenejach. Na mocy dekretu cara obaj bracia uznani zostali za emigrantów, wyjęci spod prawa amnestii, a ich dobra rodzinne zostały skonfiskowane. W końcu 1832 r. malarz znajdował się już w Paryżu, gdzie kontynuował studia korzystając z pomocy materialnej nowopowstałego Towarzystwa Pomocy Naukowej. W stolicy Francji Kwiatkowski trafił do pracowni wybitnych malarzy: Leona Cognieta, Armanda Toussainta, Pierre’a Santiesa i Jean-Louis Dulonga. Często odwiedzał Luwr, gdzie kopiował dzieła mistrzów.
Jako członek i założyciel Towarzystwa Politechnicznego Polskiego w Paryżu poznał innego współtwórcę Towarzystwa – Fryderyka Chopina, z którym połączyła go zażyła przyjaźń. Malarz bywał częstym gościem w domu kompozytora, gdzie go portretował, a także nierzadko stawał się pierwszym słuchaczem powstających utworów. Tworzył skromne, intymne portrety, ukazujące Chopina jako geniusza muzyki romantycznej. W końcu, kilka lat później, stał się świadkiem i towarzyszem ostatnich chwil życia muzyka, uwieczniając je w obrazach, rysunkach i akwarelach z cyklu Ostatnie chwile Chopina, czy Chopin na łożu śmierci.
W latach 1832-1839 Kwiatkowski wykonał szereg rysunków i akwarel. Jednak wypracowanie własnego stylu w tym czasie było przedwczesne ze względu na przedłużające się studia z często przeciwstawnymi metodami nauczania, sprzyjające pewnemu zagubieniu indywidualności. Okres ten zakończył debiut malarza na Salonie Paryskim miniaturą Portret M…
Począwszy od 1840 r. artysta rozpoczął podróże po południowej części Francji. Prace tego okresu przedstawiają pejzaże i sceny rodzajowe z francuskich portów i miasteczek. Fascynowała go egzotyka i orientalizm, co w latach późniejszych łączyło się w jego pracach z pierwiastkiem idealizmu i fantastyki. Znakomitym przykładem jest tu cykl zwany Syrenami, Najadami, czy Nereidami, oparty na temacie mitologicznym. Jeżeli odrzuci się fantastyczną otoczkę, kompozycje pozostaną wspaniałym studium morza, pejzażem marynistycznym, odwzorowanym z niemałą dozą wnikliwej obserwacji. Obrazy te zyskiwały pochlebne opinie recenzentów paryskich, a poeta Theophile Gautier poświęcił im poemat pt. Nereidy.
Poza podróżami malarz prowadził bujne życie towarzyskie. Stał się bywalcem paryskich salonów środowiska emigrantów, skupionych wokół Hotelu Lambert księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, który pomógł początkującemu artyście w uzyskaniu środków do życia i dalszej nauki, a po latach przyjął rolę jego mecenasa. Kwiatkowski portretował członków rodziny arystokraty. Wykonywał liczne pamiątkowe sztambuchowe akwarele, łącząc romantyczny historyzm z wydarzeniami współczesnymi. Najwcześniejsza praca dedykowana Czartoryskim pochodzi z 1846 r. i ofiarowana została księżnej Annie z Sapiehów, żonie Adama Jerzego.
Dzięki związkom z Hotelem Lambert autor Syren zawarł liczne znajomości, także z samym Adamem Mickiewiczem, którego córka, Maria Gorecka, wspominała: mego ojca znał dobrze, w przyjaznych był z nim stosunkach i często u nas bywał, szczególnie podczas ostatnich lat życia ojca w Arsenale. Był przyjacielem Szopena, częstym gościem księżny Marceliny Czartoryskiej (…) ojciec mój cenił jego prace i lubił towarzystwo.
Od 1852 r. serdeczna przyjaźń połączyła malarza także z innym poetą i rzeźbiarzem, Teofilem Lenartowiczem. Zachowała się korespondencja obu artystów, dająca dowód ich ciepłym relacjom, rozwijającym się na gruncie olbrzymiej i nieutulonej tęsknoty za Ojczyzną.
Z końcem lat 50. XIX w. zaczął się w twórczości malarza nowy rozdział życia, związany z zawartym w 1859 r. małżeństwem z Marią Karoliną Jordan. Choć przyszli małżonkowie poznali się już w 1855 r., na ślub musieli czekać do śmierci rodziców Marii, którzy kategorycznie sprzeciwiali się małżeństwu z ubogim polskim emigrantem. W 1856 r. urodził się ich jedyny syn, który otrzymał po dziadku imię Kazimierz. Wkrótce po ślubie małżonkowie zamieszkali razem u Marii Karoliny w Avallon. Odtąd Kwiatkowski dzielił swoje życie między Paryż a Burgundię.
Tzw. okres burgundzki to czas najbardziej jednolity i konsekwentny w twórczości malarza. Dominowały w nim motywy wiejskie, ukazujące wieśniaków przy pracy, zwierzęta domowe, a przede wszystkim burgundzki pejzaż – łagodne zalesione stoki jurajskie, otoczone wąwozem. Jednocześnie malarz nadal pracował w swych paryskich ateliers. Wciąż wykonywał portrety na zamówienie i albumowe akwarelki. Poświęcał też sporo czasu martwym naturom, których motywem stały się owoce i kwiaty, a także tworzył prace o tematyce powstańczej, patriotycznej, szlacheckiej. Obrazowanie scen procesji, korowodów, motywów tańców polskich miało przypominać emigrantom świetne czasy dawnej Rzeczpospolitej.
Mimo postępującej choroby oczu, Kwiatkowski tworzył niemalże do końca swych dni. Jednak coraz chętniej opuszczał Paryż „zaszywając” się w swoim domu w Avallon, gdzie zmarł 14 sierpnia 1891 r.
Dwa miesiące później „Tygodnik Ilustrowany” tak wspominał artystę: była to jedna z tych postaci, które znikają już z horyzontu naszego(…) serce gorące, dusza wierząca, pełna zapału, do wszystkiego, co wielkie, dobre i piękne, wyobraźnia, pomimo podeszłego wieku, młodzieńczej żywotności i grzeczności dla kobiet. Kwiatkowski lubił bardzo towarzystwo i dosyć było, gdy kto w jego obecności zagrał Chopina, aby rozbudzić w nim cały szereg wspomnień z owej świetnej epoki Adama, Juliusza, Zygmunta, Fryderyka, o której tak lubił opowiadać, wtajemniczając swoich słuchaczów w szczegóły życia nieśmiertelnych mistrzów.
Prace artysty ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Pułtusku można zobaczyć na wystawie: Dzieje Pułtuska XVII-XX w.